środa, 6 kwietnia 2016

Croatia, Kroatien, Hrvatska lub po prostu - Chorwacja

Chorwacja to przepiękne państwo, które rozpościera się od wschodnich krańców Alp na zachodzie, do brzegów Dunaju na wschodzie. Przez kilka lat, rokrocznie jeździłam na wakacje do Breli - małego miasteczka turystycznego, położonego między turkusowym Adriatykiem a Górami Dynarskimi. Obserwowałam jak się rozwija. Z tego małego miasteczka zrobił się nadmorski kurort, który co rok przyciąga coraz to większą rzeszę turystów.


Turystyka w Chorwacji nie jest skonstruowana tak, jak w Hiszpanii, Grecji, Egipcie czy w jakimkolwiek innym państwie. Wychodząc z apartamentu nie zobaczymy hotelu na hotelu, wręcz przeciwnie, na jeden hotel przypada kilkadziesiąt kwater, domów, apartamentów. Przyjeżdżasz do Chorwacji, na miejscu wybierasz sobie dom, w którym chciałbyś mieszkać i pytasz o wolne pokoje. W ten sposób trafisz na kwaterę, która będzie spełniała Twoje oczekiwanie (i można się targować ;) czasem właściciele schodzą z ceny nawet 10 euro!). Nie polecam wakacji zorganizowanych, ponieważ hotele 4* i 5* są przesadnie drogie, a do tych o niższym standardzie po prostu nie warto.

Warto wspomnieć o chorwackich plażach - są kamieniste. Polecam zabranie butów do wody (żeby przypadkiem nie trafić na jeżowca bosą stopą).

jeżowiec

Lody! Bardzo istotna informacja haha Chyba każdy lubi lody ;) W Chorwacji nie opłaca sie brać kilku gałek - bo po prostu ich nie zjemy. Jedna gałka to jak 3 nasze...

Ludzie są wyjątkowo mili. Każdy służy ci pomocą, wszyscy się uśmiechają. Miło wspominam jedną starszą panią, która uczyła mnie - 10 latkę - języka chorwackiego. Była właścicielką apartamentu, który wynajmowaliśmy. Codziennie zapraszała nas do siebie a to na ciastko, a to na kawkę, a rodziców częstowała alkoholem domowej roboty. To wyjątkowe miasteczko to miejsce, do którego chce sie wracać.

Pamiętajcie, żeby uważać na pułapki językowe! Pod żadnym pozorem nie używajcie słowa "kurczę", bowiem oznacza ono męskie przyrodzenie w niezbyt ładnym odpowiedniku. Chorwaci źle reagują na ten wyraz. Kolejne przekleństwo to "chleb" - nie pomylcie się ;)

(W)